środa, 30 marca 2011

podwieczorek





luśka dziś miała dobry dzień :) wstała o 8.30!!! co prawda w nocy obudziła się i wyraziła wyraźne pragnienie spania w naszym łóżku, a następnie zasypiała ponad godzinę na trybie koparko-spycharki, doprowadzając rodziców do rozpaczy. jednak ogromnie rzadko wstaje o tak późnej godzinie. ale co to za cudowna godzina :)) po obiedzie poszłyśmy oczywiście do piaskownicy - z nowym wiaderkiem i łopatką. i tu moja pociecha wykazała się prawdziwą odwagą i determinacją broniąc zaciekle swoich zabawek przed obcymi! nawet nie wiedziałam że moja malutka córeczka tak potrafi! ale byłam z niej bardzo dumna hehe.
na podwieczorek był soczek i ciacho, mama z uwagi na dietę jadła makrele z musztardą (ehh) i chyba to doprowadziło moje dziecko do ataku radości i uciechy. śmiała się tak że musiałam ją uspokajać w obawie przed zakrztuszeniem :))
magic moment.

poniedziałek, 21 marca 2011

pierwszy dzień wiosny!

w końcu!!! długo oczekiwany był pięknie słoneczny i nawet nie taki zimny. zaczęłyśmy wiosenne porządki - na pierwszy ogień poszedł balkon. Helenka nie wiedział w co ręce włożyć.


balon i urodziny Cioci Gieni



i znowu weekend pelen wrażeń. w piatek przyjechała długo oczekiwana Ciocia Ewcia.
w sobotę odkrywałysmy razem uroki centrum handlowego ;) i umilałysmy sobie czas pysznymi goframi a helenka zdobyła upragnionego balona!
za to w niedziele imprezka u Cioci Gieni, zabawa z dziewczynami i pyszny tort, a nawet dwa :)

czwartek, 17 marca 2011

na obiad cytryna, na deser ciasto cynamonowe

pada cały dzień, czyli do piaskownicy nie idziemy, czyli nudy.
więc Lula postanawia ugotować obiad.


i je na obiad cytrynę. ewentualnie kawałek łososia i brokuła też może być.
a na deser pyszne ciasto cynamonowe z przepisu Liski z http://whiteplate.blogspot.com/
no i cale szczęście że przyszła ciocia Kaya z Olgierdem, możną było się pobawić w doktora.



poniedziałek, 14 marca 2011

spacer z ulubionym kolegą


dzień pełen wrażeń. wizyta z tatą i mamą w empiku, oglądanie szklanego kolorowego sufitu z perspektywy czerwonych foteli w arkadach, jagodowa muffinka na obiad bo zupa ogórkowa nie wchodziła, zakupy, i w końcu niespodziewanie spacer po osiedlu z ulubionym Olgierdem.
w nowych butach :)

mała czytelniczka



ostatnio ulubiona książeczką jest ta od Cioci Ewci z okienkami o zwierzakach. no i oczywiście niezmiennie seria o Eli z Wydawnictwa Zakmarki
http://www.zakamarki.pl/show_object.php?id=239&req[36]=124&lang=pl

wtorek, 8 marca 2011

wizyta w zoo

trochę jeszcze zimno, ale słoneczko piękne. zwierzaki też niczego sobie ale ciekawszy był Szymek i biszkopty. no i plastikowa żyrafa którą Helenka dostała od Cioci Madzi. a na obiad były frytki :)



wtorek, 1 marca 2011

postrzyżyny



pierwszy raz podcięłyśmy grzywkę :) artystycznie wyszło ( czyt. krzywo ciut) a Lusia wygląda jakoś tak doroślej
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...