czwartek, 24 października 2013

Książkowa wieża

O naszej miłości do książek nie muszę chyba wiele pisać. Wylewają się z każdego kąta, a Helenie czytałam jak była jeszcze w brzuchu :) Bardzo lubimy też czytać o książkach! Do naszych ulubionych miejsc w sieci należy więc blog Olgi i jej córci Ewy - O tym, że...  na którym ostatnio pojawił się super konkurs -  oczywiście bierzemy w nim udział :) - oraz akcja "Książkowa wieża".
Przyznaję że ciężka była nasza wieża, ale zabawy przy układaniu sporo! Polecamy!
A przy okazji odnalazły się dawno zapomniane  książeczki :)




niedziela, 6 października 2013

Indiańska Królowa

Więc niedziela dziś pełna wrażeń.
Dotarłyśmy dzięki Cioci Frani ;)  i Mai - na zajęcia plastyczne w Muzeum - matce się podobało, dziecku trochę mniej bo myślało, że będzie malować obrazy ;)
Zjadłyśmy podwieczorek w miłym dziewczyńskim towarzystwie, w miłej kawiarni.
Nazbierałyśmy całe kieszenie kasztanów ( i kijków, i stokrotek, i piórek - jak się później okazało).
Helena przeszła po czerwonej linie - jak w  prawdziwym cyrku - zawieszonej między dwoma drzewami, dzięki przemiłej grupie młodych ludzi, którzy się wprawiali w parku w tej trudnej sztuce (a matka z każdym krokiem pluła sobie coraz bardziej w brodę, że nie wzięła aparatu a telefon padł!).
Spotkałyśmy przedszkolne koleżanki, dzięki którym droga powrotna przemieniła się z prawdziwie miłą wyprawę.
Ożywiłyśmy kasztanowego ludzika, a na koniec Helena zamieniła się w Indiankę.
I to nie byle jaką ale w prawdziwą Indiańską Królową - w pióropuszu usztym przez matkę, z tymi piórkami znalezionymi w kieszeniach :)
Na koniec Królowa zażyła różowej kąpieli z musującą kulą od Cioci Ewci i padła.
Matka również.









Cztery

Urodziny Heleny obchodzimy w tym roku na kilka razy, jakoś tak natłok zdarzeń sprawił że nie ma jednej wielkiej imprezy a jest tak po trochu.
Sama Helena raczej się cieszy z takiego obrotu sprawy - jak dobrze pójdzie to jeszcze w przyszłym tygodniu usłyszy "Sto lat" :)
Prezenty znalazły się takie prosto z jej listy - więc czytamy "Mapy" przy nowej lampce, rysujemy długaśne mapy na długaśnej rolce papieru, tańczymy w nowych sukienkach i gramy w supergry.
A tort był czekoladowo- malinowy. Tak jak chciała. Co prawda z kremem, i zjadła tylko część spodnią ;) ale i tak wywołał zachwyt :)
Tadam!! Moja Czterolatka :)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...