jedna na placu zabaw, gdzie rodzice maluchów bawili się równie dobrze co maluchy, hehe.
było malowanie buzi, specjalny przejazd kolejką, tort z Chudym i Buzzem, tron dla Heleny ;) i ogólne szaleństwo.
Luśka wyszła tak zmęczona, że ledwo stała na nogach. Ale szczęśliwa!
a ciąg dalszy nastąpił w niedzielę, i znowu był tort i dmuchanie świeczek i stolat. i taniec radości odtańczony na widok wyczekanych prezentów.
cóż, tylko raz się ma trzy lata :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz