poniedziałek, 30 kwietnia 2012

nowych zdjęć brak niestety, aparat ciągle się gdzieś zapomina. ale mamy zaległe ;) z dnia gdy piekłyśmy tort dla wujka Adasia.
poza tym korzystamy z pięknej pogody i oswajamy na nowo podwórkowe atrakcje.
wczoraj, po raz pierwszy w tym roku można było bawić się w piaskownicy na bosaka.
metalowe drabinki tez już zaliczone - Luśka wlazła na nie sama - a są naprawdę trudne i wysokie.
matka drży z obawy, ale w miarę możliwości pozwala na samodzielność,  bo  tłumaczy sobie racjonalnie że nie można całe życie trzymać za rączkę ;) choćby nawet  bardzo chciała.
majowy długi weekend zapowiada się bardzo miło, nawet na burze, które mają nas nawiedzać czekamy.
w końcu od majowego deszczu się rośnie ;)
mamy nadzieję, że nie pracujecie dużo w tym tygodniu i też uda Wam się miło spędzić czas.







a ciasto- jak widać - najlepiej jeść palcami!

niedziela, 22 kwietnia 2012

lektury na dziś

dla Małych :
Wiosna na ulicy Czereśniowej ( polecana już w wielu miejscach. niby same obrazki, ale ile tam się dzieje! )




dla Dużych :
Wysokie Obcasy - wywiad z Jonathanem Franzen



czwartek, 19 kwietnia 2012

nowości



gramy w memo - kartami z Toy Story oczywiście.
i świetnie nam idzie.
zawiązujemy wstążeczkę na długiej szyi Kiki.
po raz setny.
czytamy nową książkę.
i pękamy przy tym ze śmiechu. choć nie koniecznie w tych samych momentach ;)
gorąco polecamy!! książeczka składa się z króciutkich historyjek z życia pięciolatków. historyjek z życia wziętych :)) i jest tego kilka tomów !
na opowiadaniu pt. "miś wypada z samolotu" mama popłakała się ze śmiechu i nie mogła go skończyć - tak się śmiała. Luśka i Tata patrzyli się na mamę podejrzliwym wzrokiem -ale było warto :)







wtorek, 10 kwietnia 2012

wielkanoc

trochę nas nie było.
ale jesteśmy.
święta minęły jak zwykle szybko. i towarzysko.
malowaliśmy jajka z Szymusiem.
piekłyśmy baranki, króliki i mazurki.
odwiedziliśmy dawno niewidzianych bliskich i znajomych.
zjadłyśmy dziesięć tysięcy czekoladowych jajeczek.
zaliczyliśmy zamieć śnieżną u Babci Ani (!) która oczywiście skończyła się zaraz za granicą miasta.
oblałyśmy z zielonej żabki  śmigusowo- dyngusowo wszystkich możliwych.
i dołączył do nas nowy domownik - a właściwie domowniczka - króliczka Kiki.
imię dla niej wymyśliła sama Helenka :)







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...