-mamo, będę rysowniczką! tu narysowałam dziewczynkę która zastrzela krasnoludka, bo był niemiły!
-mamo, ugotujesz mi zupę rosółkową?
-Helenko, dlaczego nie powiedziałaś że rozlał Ci się sok na kanapie?
(dramatyczna chwila ciszy)
-wybacz mi mamusiu!
-mamo, lubię marchewkę. od wczoraj. ale już nie mam miejsca na nią w brzuchu. więc dziękuję ale nie chcę.
- oprócz tego była jeszcze Ciocia Ewcia, która zabrała nas na lody,
- i bitwa na śnieżki, na którą zeszło się pół osiedla a my mimo że nie przygotowane ubraniowo nie mogłyśmy odmówić sobie przyjemności wzięcia w niej udziału ;)
- i ciasto z przepisu Liski, które podobnie jak za Pauliną chodziło za mną od czasu gdy przeczytałam przepis! mniam.
- i "Alladyn" w niedzielne popołudnie, gdy roztopy nie sprzyjały spacerom,
- i tak zleciał tydzień że nawet nie wiem kiedy.
Tej bitwy na sciezki tez bym nie odpuscila:)
OdpowiedzUsuńI z energią i pysznie i refleksyjnie.
OdpowiedzUsuńCóreczki przemyślenia i wypowiedzenia -cudne:)