Helena w pierwszy dzień chciała wracać do domu - tęskniła za swoim domem, łóżkiem, Kofi i Figo.
i nic jej nie mogło pocieszyć.
na szczęście morze wynagradzało wszystkie niedogodności.
a ulubioną rozrywką - oprócz budowania zamków z piasku -było uciekanie przed falami.
codziennie jedliśmy lody - Tata z Córką tylko jedne - kręcone, czekoladowe; Mama eksperymentowała.
najbardziej smakowały Figa z Makiem!
były zabawy w małpich gajach, frytki z rybą, gofry, molo w Kołobrzegu, jazda na samochodzikach za 2 złote i pierścionki z automatu.
przeczytałyśmy Melę na rowerze trzy razy, Przyjęcie Tygryska i pół trzeciej części Julka i Julki.
Jake i Piraci wychodzą nam bokiem po oglądnięciu po raz 34678 - na laptopie, bo tv było zepsute ;)
raz zmoczył nas deszcz,
nazbierałyśmy cały kaptur szyszek ( tak, tak - muszelek w tym roku prawie nie było! )
przejechałyśmy się rowerojeździkiem - głównie Tata pedałował ;)
puszczaliśmy mnóstwo baniek.
i dużo spacerowaliśmy.
a później z radością wróciliśmy do domu.
do swoich łóżek, Kofi i Figo.
(zdjęcia niestety większości z telefonu )
dzień pierwszy - jeszcze nieśmiało ;)
i jak ty teraz wycofać?
Zdjęcia wspaniałe
OdpowiedzUsuń- KOCHAM TĄ DZIEWCZYNKĘ BIEGNĄCĄ
PO PLAŻY Z BEZTROSKIM UŚMIECHEM ;)
Czekoladowego Potwora też kocham .
Z opisu wnioskuję że wakacje były
C U D O W N E ;) ...
dokładnie takie jak chyba miały być ;)