niedziela, 6 października 2013

Indiańska Królowa

Więc niedziela dziś pełna wrażeń.
Dotarłyśmy dzięki Cioci Frani ;)  i Mai - na zajęcia plastyczne w Muzeum - matce się podobało, dziecku trochę mniej bo myślało, że będzie malować obrazy ;)
Zjadłyśmy podwieczorek w miłym dziewczyńskim towarzystwie, w miłej kawiarni.
Nazbierałyśmy całe kieszenie kasztanów ( i kijków, i stokrotek, i piórek - jak się później okazało).
Helena przeszła po czerwonej linie - jak w  prawdziwym cyrku - zawieszonej między dwoma drzewami, dzięki przemiłej grupie młodych ludzi, którzy się wprawiali w parku w tej trudnej sztuce (a matka z każdym krokiem pluła sobie coraz bardziej w brodę, że nie wzięła aparatu a telefon padł!).
Spotkałyśmy przedszkolne koleżanki, dzięki którym droga powrotna przemieniła się z prawdziwie miłą wyprawę.
Ożywiłyśmy kasztanowego ludzika, a na koniec Helena zamieniła się w Indiankę.
I to nie byle jaką ale w prawdziwą Indiańską Królową - w pióropuszu usztym przez matkę, z tymi piórkami znalezionymi w kieszeniach :)
Na koniec Królowa zażyła różowej kąpieli z musującą kulą od Cioci Ewci i padła.
Matka również.









2 komentarze:

  1. Strój zapiera dech - jest przepiękny, a Córeczka w nim wygląda bajecznie. Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...